Od 2013 roku obowiązują przepisy, które pozwalają właścicielom ubezpieczonych samochodów na korzystanie z pojazdu zastępczego z OC sprawcy. Zapewniają one poszkodowanemu komfort przemieszczania się w czasie przewidzianym orzeczeniem Sądu Najwyższego. Jak długo można dysponować samochodem zastępczym?
Technologiczny a rzeczywisty czas naprawy
Okres pomiędzy 2011 a 2014 rokiem to moment powstania kilku dokumentów określających zasady przyznawania samochodu zastępczego z OC sprawcy osobie ubezpieczonej i poszkodowanej. Wśród nich znalazła się uchwała Sądu Najwyższego z 2013 roku, decyzja Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów z 2011 roku oraz przygotowane przez KNF „Wytyczne dotyczące likwidacji szkód z ubezpieczeń komunikacyjnych” z 2014 roku.
W kwestii przydzielania samochodu zastępczego przez wiele lat posługiwano się sformułowaniem „technologiczny czas naprawy”, odnoszącym się do przewidzianych terminów, czyli liczby roboczogodzin, jakie są niezbędne do wykonania określonych napraw. Takie podejście nie zaspokajało w pełni potrzeb poszkodowanego, ponieważ z praktyki wiemy, że rzeczywisty czas prac zwykle odbiega od zakładanego. Zaskarżone do Sądu Najwyższego przepisy zostały zweryfikowane, a obecnie samochód zastępczy przyznawany jest na okres od wypadku do momentu całkowitego naprawienia pojazdu.
Samochód zastępczy w przypadku szkody całkowitej
Wypadki drogowe nie zawsze kończą się możliwością naprawienia szkód w uszkodzonym pojeździe. W sytuacji, kiedy auto zakwalifikowane jest do kasacji, mówi się o tzw. szkodzie całkowitej. Jeśli straciła je osoba poszkodowana, otrzymuje ona prawo do samochodu zastępczego z OC sprawcy, przydzielanego na okres od wypadku do zakupu nowego pojazdu. Wypożyczalnia prowadząca wynajem aut udostępnia wybrany model samochodu, a koszty takiej usługi ponosi towarzystwo ubezpieczeniowe sprawcy. Taka opcja dostępna jest od niedawna, bowiem wcześniej towarzystwa ubezpieczeniowe ograniczały się do pokrywania kosztów wynajmu samochodu zastępczego z OC sprawcy do dnia wypłaty odszkodowania. Sąd uznał, że osoby nieznające się na motoryzacji potrzebują więcej czasu na sprzedaż wraku i zakup nowego pojazdu, stąd konieczność przedłużenia okresu ochrony.